poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Blog przeniesiony na domenę www.jaceklipski.pl !

Drogi Czytelniku,

po 9 miesiącach działania na bezpłatnej platformie Blogger zdecydowałem się na migrację na własną domenę z hostingiem oraz Wordpressem. Blogger jest świetny na początek przygody z blogowaniem, ale z biegiem czasu jego ograniczone możliwości zaczynają doskwierać, dlatego:

w dniu 4 kwietnia 2011 r. 
blog "Marketing książki i życie" został przeniesiony na adres www.jaceklipski.pl !

Łezka w oku się zakręciła. Efekty działalności? 9 miesięcy intensywnej pracy, ponad 140 postów, kilkanaście komentarzy, a przede wszystkim mnóstwo fantastycznych ludzi, których udało mi się poznać, dzięki blogowaniu, to wartość jakiej nie sposób nie docenić. 

Dziękuję wszystkim moim Czytelnikom, Subskrybentom, Followersom, Obserwatorom, Fanom na Facebooku i Twitter-Fanom za te 9 miesięcy! Zapraszam Was na nową odsłoną bloga "Marketing, książki i życie" już pod nowym adresem www.jaceklipski.pl !

Zapraszam serdecznie
Jacek Lipski

wtorek, 29 marca 2011

O czym nie napiszę w tym tygodniu?

Zbyt dużo już na te tematy powiedziano, a nie lubię podążać za ławicą. Dzisiaj trochę przekorny i raczej nie-marketingowy post. Muszę trochę odetchnąć od codzienności. Zaczynam wykazywać objawy lekkiego burn-out. Chyba nastąpiło zmęczenie materiału, być może spowodowane w dużej mierze wiosennym przesileniem! Jak na razie słoneczna aura za oknem nie poprawia mojego samopoczucia...


O czym więc nie zamierzam pisać?
  • o marketingowcach Adidasa, którzy z początkiem wiosny postanowili popełnić rytualne harakiri zamalowując swoją reklamą słynny mural nieopodal warszawskiego Służewca,
  • o Silvio Berlusconim, który zalicza właśnie 25 proces i 2586 posiedzenie sądu, co jest wyraźnym dowodem na to, że nasz znany z opieszałości wymiar sprawiedliwości nie jest najwolniejszy w Europie
  • o Belgii, gdzie politycy pobili należący do Iraku rekord nieudolności, nie potrafiąc sformować rządu od 289 dni – nasi politycy powinni odetchnąć z ulgą, jak widać na świecie są jeszcze gorsi przywódcy.  
Fakty mówią same za siebie. Oszczędzam słowa i klawiaturę laptopa dla lepszej sprawy…

czwartek, 24 marca 2011

Kaczyński kontra Małysz! Prezesie, nie tędy droga...

Wywiad, jakiego ostatnio udzielił Adam Małysz, wywołał burzę w mediach. Dla przypomnienia, Małysz w rozmowie z dziennikarzami Przeglądu Sportowego głośno zastanawiał się nad sensem pochowania pary prezydenckiej na Wawelu. Jarosław Kaczyński zareagował błyskawicznie, podważając autorytet ikony polskiego sportu. To bardzo ryzykowane zachowanie w obliczu zbliżającej się kampanii wyborczej. Z konfliktów celebrytów z politykami Ci drudzy bardzo rzadko wychodzą zwycięsko!





Przyznam szczerze, że podziwiam odwagę Jarosława Kaczyńskiego. Wdawać się w taką dyskusję z najpopularniejszym polskim sportowcem ostatniej dekady? W roku wyborczym? To przecież skrajne szaleństwo z punktu widzenia marketingu politycznego (i zdrowego rozsądku). Kończący karierę Małysz jest niekwestionowanym autorytetem dla setek tysięcy Polaków. To nie jest przeciwnik polityczny, z którym można toczyć walkę według zasad przyjętych w polskim parlamencie. Na pewno nie można też sobie pozwalać na podobne wypowiedzi:



Jeżeli będąc politykiem decydujemy się na otwarty konflikt z kimś tak popularnym i szanowanym to warto zdawać sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji. Politycy w starciach z celebrytami z reguły stoją na straconej pozycji. Przykładów z historii nie brakuje. Od razu nasuwam mi się analogia do sytuacji z amerykańskich wyborów prezydenckich w 1992 r., o której czytałem parę lat temu w świetnej książce Tomasza Lisa "Jak to się robi w Ameryce". Co się wówczas zdarzyło? 

Ówczesny wiceprezydent USA Dan Quayle, wcielając się w rolę obrońcy tradycyjnych wartości rodzinnych, zdecydował się na otwartą krytykę niezwykle popularnej serialowej postaci Murphy Brown granej przez Candice Bergen. Powodem krytyki była decyzja bohaterki (w serialu, nie w realu) o samotnym wychowywaniu dziecka. Quayle oskarżył Murphy Brown o dawanie kobietom złego przykładu. W rezultacie ściągnął na siebie falę krytyki ze strony amerykańskich kobiet, co walnie przyczyniło się do klęski tandemu Quayle-Bush w wyborach prezydenckich 1992 r. Głosy pracujących matek zgarnął Bill Clinton...

Konkludując, eskalowanie konfliktu z ikoną polskiego sportu w roku wyborczym nie ma żadnego sensu. Moja rada jest następująca: powtarzając za klasykiem polskiej polityki (tym od "choroby filipińskiej") - "Prezesie, nie idźcie tą drogą!" Na miejscu Jarosława Kaczyńskiego i jego doradców próbowałbym przeprosić i jak najszybciej wycofać się rakiem. Strategia ograniczania strat jest jedyną możliwą do przyjęcia w tej sytuacji.

Ps. próba organizacji spotkania z Małyszem i koncyliacyjny wpis Prezesa na blogu to ruch w dobrą stronę! Oskarżanie mediów o złe intencje i przekręcenie słów Małysza w tym wypadku nie zadziała. Przegląd Sportowy to nie Gazeta Wyborcza...

wtorek, 22 marca 2011

Debata Balcerowicz vs. Rostowski czyli komunikacyjny niewypał

Poniedziałek, 20:25, TVP 1. Debata Balcerowicza z Rostowskim na temat zmian w OFE., reklamowana jako starcie dziesięciolecia. Dwóch zawodników wagi ciężkiej staje naprzeciw siebie. Rolę arbitrów pełnią Tadeusz Mosz i Jerzy Baczyński. Przed ekranami telewizorów setki tysięcy widzów czeka na zacięty pojedynek. W nagrodę otrzymują spory zawód. Z wielkiej chmury spadł bardzo mały deszcz...


Jeżeli Balcerowicz i Rostowski w taki właśnie sposób zamierzają przekonywać ludzi do swoich racji to nie wróżę im powodzenia. Co poszło nie tak?

1.      Obydwaj adwersarze nie słuchali się nawzajem i nie odpowiadali na zadawane pytania.
2.      Posługiwali się hermetycznym żargonem zrozumiałym jedynie dla wąskiego grona specjalistów.
3.      Profesorowie sprawiali wrażenie, że publiczność jest im zupełnie niepotrzebna. Skoncentrowali się na wzajemnych uszczypliwościach i wypominaniu sobie błędów, zapominając o celu debaty. A miałem wrażenie, że zorganizowano ją po to, by obie strony mogły wytłumaczyć szerszej publiczności swoje racje...
4.      Prowadzący debatę dziennikarze czyli Tadeusz Mosz i Jerzy Baczyński zupełnie nie sprawdzili się w tej roli. Nie potrafili kontrolować tempa dyskusji, nie umieli zdyscyplinować profesorów i zmusić ich od mówienia na temat i nie przerywania sobie. W efekcie debata stała się bardzo chaotyczna.
5.      Nie przypadła mi do gustu strategia Ministra Rostowskiego, który starał się wyprowadzić prof. Balcerowicza z równowagi. Bez przerwy mu przerywał, zwracał się do niego familiarnie per „Leszku” (Balcerowicz mówił „Panie Ministrze”) i nieco pogardliwie „jeżeli tego nie zrozumiałeś Leszku to mogę Ci wytłumaczyć”

Reasumując, spodziewałem się zaciętej szermierki słownej, walki na argumenty, rzeczowej dyskusji i odpowiedzi na pytania związane z moją przyszłą emeryturą. W zamian obejrzałem, podobnie jak reszta zgromadzonych przed telewizorami widzów, typowe dla polskiej klasy politycznej bicie piany i walkę w błocie.

Co gorsza, po raz kolejny boleśnie przekonałem się, że mówienie prostym językiem o sprawach zawiłych przekracza możliwości nawet tak wykształconych ludzi jak Balcerowicz czy Rostowski. Parafrazując Szekspira - „źle się dzieje w państwie polskim”, zwłaszcza jeżeli chodzi o sztukę komunikacji politycznej…

czwartek, 17 marca 2011

ShowCase Warszawa "Serwisy społecznościowe, marketing szeptany" - wrażenia

Dzisiaj udało mi się urwać na parę godzin z pracy i wyskoczyć na cykliczną (bezpłatną) konferencję ShowCase organizowaną przez IAB. W samym centrum Warszawy, czyli w Centrum Konferencyjnym na Zielnej, miałem okazję posłuchać aż 11 dwudziestominutowych prezentacji przygotowanych przez czołowe agencje reklamowe. Tematyka? Serwisy społecznościowe i marketing szeptany!


Już dawno nie byłem na tak wartościowej konferencji. Nawet nie zauważyłem, kiedy minęły 4 przewidziane programem godziny. Solidna dawka wiedzy na temat social media marketing na długo zostanie w mojej głowie. Zero ściemy i nudnego teoretyzowania. Królował konkret i content, jak można się przekonać zerkając na listę prezentacji. W kolejności chronologicznej plus krótki komentarz:

  • "Społeczność na MAXXA" Sebastian Nejfeld, Netizens Pepermint, 
Komentarz: prezentacja sponsora imprezy na temat portalu MAXXXymalny stworzonego dla RFM MAXXX i angażowaniu słuchaczy we współtworzenie audycji "on the air"!

  • "Promocje oraz nagrody, czyli co tak naprawdę działa na FB na przykładzie kampanii Kit Kata", Paweł Karaś z Facebook NOW oraz Erwin Wilczyński z Arbovision,
Komentarz: tips and tricks dla organizujących konkursy w społecznościówkach na przykładzie działań dla Fun Page Kit Kata w Polsce. Tak na marginesie: czy wiecie, że Kit Kat ma od 50 lat to samo hasło pozycjonujące "Czas na przerwę, czas na Kit Kata"? Godna podziwu konsekwencja!

  • "Przygoda, czy stały związek? Fanta w społecznościach" Wiktor Goliszek, agencja Next, 
Komentarz: kilka słów o akcjach Fanty "Odpicuj swój profil" i "Całowanie pod jemiołą".

  • "Co i jak mierzyć na facebok.com? Na podstawie dotychczasowych doświadczeń", Cezary Różański, Goldensubmarine, 
Komentarz: pierwsza z prezentacji nurtu analitycznego na temat wykorzystania Google Analitics do mierzenia skuteczności działań facebookowych aplikacji. Zaskakująca informacja: akcje na facebooku nie zmuszające uczestników do lajkowania dają lepsze rezultaty niż te wymuszające "like"!

  • "Pan wiem o czym ja mówię czyli wróżki w marketingu i coś więcej", Marcin Kowalik, Zieltraffic, 
Komentarz:  dwa casy z podwórka szczecińskiej agencji Zieltraffic, wróżki nie przypadły mi do gustu, ale kampania dla restauracji Brama Jazz Cafe jak najbardziej. Świetny przykład na to, że przeniesienie całego budżetu marketingowego z mediów tradycyjnych do sieci i społeczności może dawać świetne rezultaty. Social media naprawdę są w stanie sprzedawać (nie w każdej branży oczywiście)!

  • "Od lojalności po sprzedaż, czyli community marketing jako narzędzie promocji sklepu internetowego", Marek Piotrowski, Fire Fly,
Komentarz: community marketing dla sklepu internetowego "Męskie Zabawki". Ciekawostka? Model biznesu prowadzonego przez Fire Fly Group. Agencja prowadzi działalność biznesową i korzystając z okazji testuje swoje pomysły w praktyce.

  • "Akcja Ekoszkoła - jak wykorzystać CSR do budowy masowej świadomości marki? Kampania marketingu zintegrowanego", Krzysztof Winnik, NuOrder Group, Beata Kuskowska, Knauf Insulation, 
Komentarz: dowód na to, że połączenie celów CSR i marketingowych jest jak możliwe. Remont szkoły w Chechle i budowa świadomości marki wśród tysięcy internautów - godne podziwu!

  • "Narzędzie mierzenia efektów działań WoM w społecznościach internetowych na wizaz.pl i społeczności kobiecych na portalu Facebook", Albert Hupa, Interactive Research Center, 
Komentarz: kolejna prezentacji z nurtu analitycznego, m.in. jak i gdzie szukać ognisk dyskusji, Social Influencers i trendsetterów. Ciekawostka? Kobiety w sieci tworzą "ule komunikacyjne", mężczyźni preferują "komunikację zadaniową"! 

  • "Samsung Game - czyli jak wprowadzić na rynek nowy produkt?" Robert Sosnowski, Biuro Podróży Reklamy, 
Komentarz: case gry wspomagającej wprowadzenie na rynek nowego notebooka Samsunga.

  • "HBO - krótka rozprawa o kupionym vs. naturalnym fanie na Facebooku..." Paweł Suchocki, Buzz Media, 
 Komentarz: najlepsza moim zdaniem prezentacja na ShowCase. O sile otwartej komunikacji o wartości prawdziwych fanów skutecznie przekonywał Paweł Suchocki z Buzz Media. Jak mówił "Nie sztuką jest pozyskać fana, sztuką jest go utrzymać!"

  • "Mobbuzer - nowa platforma do monitorowania SM" Digital One.
Komentarz: nowe narzędzie do monitorowania marek w społecznościówkach. Platforma stworzona dla marketerów przez marketerów, a nie jak to zwykle bywa - dla informatyków przez informatyków.


Wnioski jakie nasunęły mi się po konferencji ShowCase? Primo, na pewno wpadnę na kolejne spotkanie z tego cyklu. Organizatorzy wspominali o maju. W listopadzie zapraszają również na targi branży interaktywnej. Secundo,"Lepszy 1 lojalny fan niż 100 milczących", czyli "Liczy się jakość, a nie ilość, głupcze!"

ShowCase Warszawa - polecam wszystkim marketingowcom!